poniedziałek, 29 lipca 2013

Dizzy Love. [ JongKey; SHINee ]

Dzień Dobry :3 Ostatnio tchnęło mnie na napisanie czegoś, no i proszę. Powstało taki króciutkie 'coś'. Bez jakiejś większej fabuły, raczej bardziej pod kątem uczuć.
I wiem, że mam dziwny styl. Ale uwielbiam w takich shotach powtórzenia. No i pisanie z wielkiej litery Ty,Tobie też zamierzone. Mam nadzieje, że nie będzie przeszkadzać c : 

Tytuł: Dizzy Love
Paring: JongKey/ SHINee
Ostrzeżenia: Właściwie to brak happy endu, ale tak chyba nie całkiem c: 
Pisane przy: Kajiura Yuki - Parting song.


___________________



Aż do dnia kiedy będziesz w stanie śmiać się ponownie
Zostanę z tobą bez względu na to co będzie się działo
Nie puszczaj mych rąk, mych rąk , zostań ze mną 
SHINee – BETTER. 



Uśmiecham się w stronę widowni, czując przepełniające mnie szczęście. Przynajmniej teraz...?
Sam już nie wiem. 
Gubię się. 
To kolejny wymuszony uśmiech? Nie... tym razem chyba jest prawdziwy?
Sam już nie rozumiem. 
Nie znam sam siebie? 

Powoli przesuwam dłonią po Twojej ręce. Niżej i niżej, splatając w końcu nasze palce. Bez żadnego 'ale' odwzajemniasz uścisk, uśmiechając się pięknie w moją stronę. 
Wiesz, że masz cudowny uśmiech Jjong? 
Odpowiadam Ci tym samym, patrząc w Twoje oczy. 
Jednak teraz jestem pewien...
Ten uśmiech jest wymuszony. Wiesz o tym doskonale.
Ale piski fanek i ich radość... W takich chwilach możesz mnie trzymać za rękę, prawda Bling? 
Dla fanek...
Ale nie przeszkadza mi to. 
Tylko dlatego, że Cię kocham. 

~~ 

- Oho! Wyszykował się w koooońcu. - mruczy z uśmiechem Onew. 
- No przecież nasza Diva nie może wyjść jak łajza nie? Ah ten nasz wiecznie malujący się Key... - dodaje Minho, obejmując przy okazji Taemina.
Zazdroszczę im... Okrutne. Co ze mnie za przyjaciel? Powinienem cieszyć się ich szczęściem. Właściwie... Jest tak. Ale gdzieś w głębi duszy jest ta malutka iskierka. Sam się tym denerwuje...

Wszyscy wybuchają śmiechem. Jak zawsze... Ty również. 
- Ha, ha, ha. Zabawne. - uśmiecham się standardowo, udając zadowolonego. Przywykłem?
- Wybacz, że nie jesteśmy tak idealni jak ty, głupku. - szczerzysz się w moją stronę.
Jjong... Wiesz, że w głębi serca to boli? Nie... Nie wiesz. 

To wszystko dla zabawy, dla śmiechu. Zawsze to ja jestem tym obrażanym. To tylko żarty... Wiem. I nawet jeśli nie myślicie o mnie źle, to w pewnych momentach mojego życia... to przykre. Szczególnie 'obelgi' z Twoich ust.
Ale jestem dobrym aktorem? 
W końcu tytuł Divy zobowiązuje. 
Tylko czy ktoś wie, jak naprawdę się w takich chwilach czuje? 
Nie.
To nie ważne. Chce, żebyście... Sam nie wiem. Byli szczęśliwi? 
Ale godzę się na to wszystko.
Tylko dlatego, że Cię kocham. 

A wtedy słowa potrafią ranić bardziej niż sobie wyobrażasz. Ale to nic... Zazwyczaj przecież to po mnie spływa. Naprawdę. Tylko czasami...

~~

Jak myślisz, co jest najgorsze Jjong? 
To, że wiesz.
Wiesz co do Ciebie czuje. Sam się przyznałem...
I wiesz co jeszcze? 
Płakałem, gdy uświadomiłem sobie co do Ciebie czuje.
Płakałem całą noc...
Płakałem, bo panicznie się bałem. 
Płakałem, bo chciałem odejść. Uciec daleko stąd. 
Było mi tak bardzo wstyd...

Ale nie płakałem, gdy spędzaliśmy godziny, na rozmowach o moim 'problemie'. A przynajmniej się powstrzymywałem...

I nie jestem na Ciebie nawet zły. Nie umiałbym. Nie na Ciebie...
Nie wymagałem niczego i nadal nie wymagam. Nie oczekiwałem, że padniemy do siebie, wyznając  ogromną miłość. Wiem, że życie to nie jakaś komedia romantyczna. 
Nie myliłem się. 
Ale pogodziłem się z tym już na samym początku, wiesz? Zanim jeszcze otworzyłeś usta... Zanim cokolwiek odpowiedziałeś. Ja wiedziałem, że to nie ma sensu. Że nie da rady... 
Ciesze się, że mnie nie odsunąłeś.
Nasza przyjaźń nadal trwa...
Dziękuje. 

Obiecałem, że nic mi nie będzie, że dam sobie radę. Wmawiałem Tobie, sobie - i nadal to robię – że wszystko się ułoży i będzie okej. 
Ale nie zawsze jest. 
Chyba troszeczkę kłamałem. 
Chyba czasami mnie to przerasta.
Chyba czasami mam dość. 

Tylko dlatego, że Cię kocham...

~~ 

Bywają dni, gdy zapominam o tym wszystkim. 
Wtedy naprawdę jestem szczęśliwy. Niczego nie udaje. 
A nawet jeśli pamiętam... Wiesz, że są chwile, gdy uśmiecham się szczerze? Chyba... większość uśmiechów takich jest. I nawet nie uważam, że to nieszczęśliwa miłość. Nigdy tak nie pomyślałem. 
To wszystko brzmi jak wylewanie żali nastolatka. 
To nie tak... 
Właściwie to chyba jednak jestem szczęśliwy. 
Owszem. Czasem się gubię co jest prawdziwe, co jest wymuszone. Ale to nie tak...
Tylko w niewielkich momentach mojego życia jestem tak ' cholernie nieszczęśliwy '. 

Tylko dlatego, że Cię kocham...

Ale z drugiej strony... Jesteś przy mnie Jonghyun. Mimo wszystko... Nie zostawiłeś mnie. Zaakceptowałeś moje uczucia. Widzę jak bardzo chcesz mi pomóc. Naprawdę dziękuje...

~~ 

Jestem czasami zazdrosny, wiesz Jjong? 
Pamiętam Twój występ z Taeminem. 
To tylko show.
Pokaz dla fanów...
Przecież Minnie i tak jest z Minho.
Ale to się nie liczy. 
Szalałem wtedy z zazdrości. 
Wewnętrznie i we własnym pokoju.
Na zewnątrz tego nie widać Jongi.
Chociaż często sam się z tego śmieje. 
Udaje zazdrość, żeby tak naprawdę ją ukryć i zamaskować. 
Głupie, prawda? 
Ale zazwyczaj działa.

Już dawno zamieniłem się z Onew. Nie mogłem przecież być w jednym pokoju z Tobą. Nie chciałem. Bałem się. 
Jednocześnie tak bardzo za Tobą tęsknie. Za naszymi nocnymi rozmowami. Łaskotaniem się nawzajem, chociaż nawet nie masz łaskotek. Za bezczelnym gapieniu się na Ciebie, gdy spałeś. 
Za głaskaniem się, przytulaniem. 
Tęsknie za Twoim dotykiem...
Tak strasznie go czasami pragnę i potrzebuje. 
Ale sam nic nie zrobię. 
Staram ograniczać się jedynie do sceny. 

A wiesz czemu? Wstydzę się. 
Hahaha. Tak, ja się wstydzę. 
Chociażby przytulić się do Ciebie. Jak dawniej...
Nie raz widzę jak inni to robią. 
I szlag mnie trafia, bo ja nie potrafię. 
Krępuje się Twoim dotykiem Jonghyun. 
Chce, ale się boje. 

Tylko dlatego, że Cię kocham... 

~~ 

Ale wiesz? Mimo wszystko... Ciesze się, że jest jak jest. 
W końcu nawet gdybyśmy byli razem...
Co by było, gdybyśmy się pokłócili? Rozstali? Co z zespołem? 
Takie duże ryzyko...
Jednak nie mam się co nad tym zastanawiać. 
Nigdy nie będziemy razem. 
Akceptuje Twoje zdanie. Wiem, że to niemożliwe. 
Nie chciałbym Cię do niczego zmuszać. 
Chce tylko, żebyś był szczęśliwy. 
Nawet jeśli kogoś sobie znajdziesz...
Zaboli. Jestem tego pewien. Pewnie będzie bolało bardziej niż teraz. 
Ale to nic. Przejdzie mi. Obyś tylko był z kimś cudownym. 
Z kimś, kto na Ciebie zasługuje. 
Naprawdę chce dla Ciebie jak najlepiej...

Tylko dlatego, że Cię kocham...

~~ 

Z uśmiechem na ustach zamykam swój pamiętnik. Tak, posiadam pamiętnik. To takie 'niemęskie'. Wycieram płynące łzy i chowam zeszyt najgłębiej w szafkę. 
Mam nadzieje, że nigdy tego nie przeczytasz Jjong. 
A nawet jeśli... Błagam, zostaw to dla siebie. 
Nie chce więcej myśli. 
Po prostu czasami muszę przelać gdzieś swoje uczucia. 
To wszystko. 
Ze mną naprawdę wszystko dobrze. 

Podnoszę się z krzesła i kieruję do lusterka, poprawiając kosmyki włosów. Wychodzę z pokoju i ruszam do drzwi. Jest dobrze... Mam Ciebie. Mam resztę zespołu, fanów. Daje sobie radę. 
Ubieram się i powoli wychodzę z domu, gdzie wszyscy już na mnie czekają. 
- Kibum. Pobijasz swoje rekordy? - Onew uśmiecha się w moją stronę. 
Podchodzę do nich z uśmiechem na ustach i dźgam lidera w brzuch. - Mówiłem, że chwile mi to zajmie! Nie moja wina, że wolicie czekać na dworze. 
Chwile później podbiega do mnie Taemin, obejmując ramieniem i ciesząc się jak małe dziecko. - Aj Umma. Ja ci wybaczam! Ale chodźmy już do tego wesołego miasteczka! - chłopak ciągnie mnie w stronę samochodu. 
Zerkam przez ramię na Ciebie i uśmiecham się ciepło. Jak zawsze raczysz mnie tym samym, powodując w moim organizmie burze uczuć. 
Jestem szczęśliwy.

Tylko dlatego, że Cię kocham...


________________________________________________________________________________


dei.

4 komentarze:

  1. Zacznę od tego, że niepotrzebnie włączyłam sobie BETTER i przy tej piosence czytałam.
    Dlaczego niepotrzebnie? Bo kiedy słyszałam ten smutny głos śpiewającego Key'a było mi jeszcze bardziej przykro.
    Szczołabyś ze mnie gdybyś widziała jak ryczałam, bo to nie był płacz... TO BYŁ SZLOCH CHOLERA JASNA! >:C
    I się potem ludzie dziwią, że nie doceniam tego jak piszę. TRUDNO DOCENIĆ JAK TY I NARU PISZECIE ui45438957438957438964576894576 RAZY LEPIEJ XD.
    Serio.
    Musisz częściej pisać. Chętnie przeczytałabym Twoje własne opowiadanie. Nie długie, takie... na kilkanaście rozdziałów.
    Oficjalnie jesteś na 2 miejscu w moich mistrzach pisarskich, zaraz po Naru, a dużo się naczytałam i bardzo trudno sobie u mnie zaplusować.

    Uwielbiam JongKey w Twoim wykonaniu. Szukałam kiedyś opowiadań z tym paringiem, ale jakoś... naprawdę żaden inny autor nie potrafił mnie czymś zainteresować, a tu co? Miałam najlepszego tak blisko siebie <3.

    Pisz deklu więcej.
    Kocham Cię~
    < sex >.

    OdpowiedzUsuń
  2. wiesz, że lubię styl w jakim piszesz? jest charakterystyczny, nikt takiego nie ma. spośród 7027309 komentarzy rozpoznałbym twoje pismo. zaczynasz cytatami, ułożeniem graficznym sprawiając, że już od początku ma to nastrój.

    pauzy.
    zatrzymania.
    kropki.
    powtórzenia.

    wszystko to co kocham, uczucia, ogrom, aż sam tak czuję. gratuluję, idę aż się napić kawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu ryczę...Robi się ze mnie straszny mazgaj. I znowu przez Twojego one shota. Swoimi dziełami umiesz wzbudzić we mnie wiele uczuć (Gdzie się podziała ta zimna i obojętna na wszystko KiRa?!). Ogrom uczuć. Jednocześnie czuje wzruszenie, radość i smutek. Bo to takie prawdziwe... Można powiedzieć: Z życia wzięte. Szkoda mi Key. Po prostu cudo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    piękny tekst, smutny, ale przekazujący wiele uczuć, przy czytaniu to mi łzy napłynęły do oczu....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń